Witajcie!

Wysłany: Pon 23:32, 10 Mar 2008

jerry napisał:

blue napisał:

Ummm..Jerry cóż za boski awator?

Nie trafiłaś! Miał być diabelski.

No właśnie,właśnie można by rzec mroczny,to miałam na myśli Twisted Evil

Wysłany: Wto 0:19, 11 Mar 2008

jerry napisał:

Cytat:

Uważam, że obaj macie rację, Panowie. Zarówno wpojona w dzieciństwie hierarchia wartości jak i presja otoczenia dały w efekcie takie a nie inne zachowanie Ennisa. Wewnętrzne reguły kazały mu wierzyć, co jest "dobre, a co "złe", a jednocześnie, z jakichś powodów był podatny na to, co myśli otoczenie. Uproszczeniem było by uznać, że obie sprawy muszą mieć wspólne korzenie. Ennis walczył z dwoma demonami: 1. ze sobą (dość dużo czasu zabrało mu dopuszczenie do siebie myśli, co się w nim dzieje i zwerbalizowanie sobie tego, prawda); 2. z otoczeniem, którego reakcji się obawiał, wobec którego chciał grać rolę "szarego", zwykłego obywatela.

Lepiej bym tego nie ujęła Jerry.
Dużo czasu Ennisowi zajęło poukładanie tego rozgardiaszu w jego wnętrzu.Tej burzy,której sie nie spodziewał,przynajmniej tej siły z jaką wywróciło sie jego życie po poznaniu Jacka.Wewnętrzna walka jaką stoczył i walka o uczucie,któremu nie pozwalał ujrzeć światu była ciągnącym się pasmem w porównaniu z Jack'em.Jemu to przyszło łatwiej.Gładko.
Rola otoczenia,tego "złego" świata ,które zagrażało ich intymności i ukrytemu związkowi jest tematem ciągnącym się na wiele interpretacji.Choc jedna reguła jest wciąż i wciąż ta sama...aż do dziś.. dzień

Wysłany: Wto 0:25, 11 Mar 2008

blue napisał:

Lepiej bym tego nie ujęła Jerry.

No, ba!

Wysłany: Wto 0:26, 11 Mar 2008

jerry napisał:

blue napisał:

Lepiej bym tego nie ujęła Jerry.

No, ba!

He he he... Wink

Wysłany: Wto 2:52, 11 Mar 2008

jerry napisał:

Dark napisał:

odnosze mocne wrazenie ze szukasz "dziury w całym"

Dark napisał:

albo mnie kompletnie nie zrozumiales albo tylko tak udajesz

Dark napisał:

maslo maslane

No to zrobiło się dość gorąco, a przecież to ja na Forum jestem od kąśliwych uwag...

to nie są kąsliwe uwagi tylko stwierdzenie faktów Laughing

Dark napisał:

litosci ..........kwestionuesz cos oczywistego o czym jest cały film

I tu, moim skromnym zdaniem, pojawia się "mały" problem: przesłanie filmu nie jest jednowątkowe i po części pozostawia pewne pole do własnej interpretacji. Pisałeś, by społeczeństwo nie narzucało nic jednostce, to może pozwólmy Piotrowi i innym odebrać film po swojemu?

bo zaraz wykituje Shocked

czy ja powiedziałem ze przesłanie filmu jest jednowątkowe?
natomiast tresc filmu jest prosta jak cholewcia-2 facetów zyjących w homofobicznym swiecie zakochuje sie w sobie i miotają sie pomiedzy swoją miloscia a niemozliwoscia jej przezywania w takich warunkach jakby sobie zyczyli,tyle
co tu interpretowac?takowe proby to dzielenie wlosa na czworo i szukanie jakiegos drugiego dna ktorego nie ma
i czy ja Piotrowi cos narzucam???????????????

Uważam, że obaj macie rację, Panowie. Zarówno wpojona w dzieciństwie hierarchia wartości jak i presja otoczenia dały w efekcie takie a nie inne zachowanie Ennisa. Wewnętrzne reguły kazały mu wierzyć, co jest "dobre, a co "złe", a jednocześnie, z jakichś powodów był podatny na to, co myśli otoczenie. Uproszczeniem było by uznać, że obie sprawy muszą mieć wspólne korzenie. Ennis walczył z dwoma demonami: 1. ze sobą (dość dużo czasu zabrało mu dopuszczenie do siebie myśli, co się w nim dzieje i zwerbalizowanie sobie tego, prawda); 2. z otoczeniem, którego reakcji się obawiał, wobec którego chciał grać rolę "szarego", zwykłego obywatela.

bla bla ,pytam sie po raz kolejny skąd sie wzięły "wewnętrzne reguły" i hierarchia wartosci Ennisa? ,skąd?sam je sobie wymyslił jak byl jeszcze dzieckiem?ano wzieły sie one z WPŁYWU społeczenstwa.Spoleczenstwo reguły wpaja a pozniej je egzekwuje(to jest wlasnie ta PRESJA SPOLECZENSTWA)
nie zdziwie sie juz jak za chwile ktos napisze ze problem Ennisa miał podloze genetyczne

Dark napisał:

Zrozumiała mnie za to Leroy Brown

Może już ktoś o tym pisał, nie zauważyłem, ale z tego, co się orientuję, Leroy Brown jest bardzo sympatycznym facetem Smile

oj przepraszam Rolling Eyes

Wysłany: Wto 3:03, 11 Mar 2008

ja sie juz w to nie bawie,to nie ma sensu,przypominac to zaczęło typowy internetowy bełkot,"kto ma racje a kto niema ,co miał na mysli etc"
chyba zgadzamy sie co do glownych spraw więc darujmy sobie jałowe dyskusje ktore de facto do niczego nie prowadzą

Wysłany: Wto 9:20, 11 Mar 2008

Dark napisał:

nie zdziwie sie juz jak za chwile ktos napisze ze problem Ennisa miał podloze genetyczne

ja chcę być pierwszy!!!
Dark, takie cechy, jak np. temperament, skłonność do ekspresji bądź tłumienia w sobie uczuć, zachowawczość lub ryzykanctwo, a więc składjące się na osobowość człowieka, mogą mieć po części podłoże genetyczne

Wysłany: Wto 9:38, 11 Mar 2008

blue napisał:

Ależ nam się tutaj offtopic zrobił.Almo??gdzie jesteś?

Piosenka piękna..

Jestem a jakby mnie nie było...

Fakt offtopic się zrobił straszny, więc, o ile to mozliwe dysusje na temat treści filmu oraz jej interpretacji przenieście do części do tego przeznaczonej, OK? Blue?

Wysłany: Wto 10:21, 11 Mar 2008

piotrek napisał:

Dark napisał:

nie zdziwie sie juz jak za chwile ktos napisze ze problem Ennisa miał podloze genetyczne

ja chcę być pierwszy!!!
Dark, takie cechy, jak np. temperament, skłonność do ekspresji bądź tłumienia w sobie uczuć, zachowawczość lub ryzykanctwo, a więc składjące się na osobowość człowieka, mogą mieć po części podłoże genetyczne

podatnosc na wpływy to zupelnie inny temat
jedna gąbka chłonie wode lepiej inna gorzej, ale gdy wody nie ma obydwie gąbki bedą suche

proponuje jeszcze rozwazyc ow problem pod kątem neurofizjologicznym,endykronologicznym itd no i trza jeszcze do Freuda sięgnąc Laughing

Wysłany: Wto 10:29, 11 Mar 2008

Alma napisał:

blue napisał:

Ależ nam się tutaj offtopic zrobił.Almo??gdzie jesteś?

Piosenka piękna..

Jestem a jakby mnie nie było...

Fakt offtopic się zrobił straszny, więc, o ile to mozliwe dysusje na temat treści filmu oraz jej interpretacji przenieście do części do tego przeznaczonej, OK? Blue?

Ok Almo,tylko to bardziej do Panów nie do mnie... Confused

Wysłany: Wto 11:19, 11 Mar 2008

Dark napisał:

ja sie juz w to nie bawie,to nie ma sensu,przypominac to zaczęło typowy internetowy bełkot,"kto ma racje a kto niema ,co miał na mysli etc"
chyba zgadzamy sie co do glownych spraw więc darujmy sobie jałowe dyskusje ktore de facto do niczego nie prowadzą

Dark,
decydując się na pisanie na publicznym forum godzę się na ocenę moich postów i uwagi czytelników. Oczywiście nie muszę się z nimi zgadzać, tak jak Ty nie zgodziłeś się z miom komentarzem. To święte prawo każdego forumowicza, choć może być egzekwowane w różnym stylu.
Dziwi mnie zasada "oto moje zdanie i kończymy temat", ale, przynajmniej z mojej strony, deklaruję zaprzestanie dalszego "dzielenia tego włosa na czworo".

Almo, wybacz, postaram się, żeby był to ostatni mój post o niewłaściwej lokalizacji na Forum

Wysłany: Wto 14:43, 11 Mar 2008

Dark napisał:

bo zaraz wykituje

Oj, nie! Przecież dopiero do nas dołączyłeś! Very Happy

Dark napisał:

tresc filmu jest prosta jak cholewcia [...] co tu interpretowac?

Jedni nie mają takiej zdolności, a inni tak - demokrację mamy! Wink

Dark do jerry napisał:

bla bla

Ja też Ciebie bardzo szanuję.

Dark do Piotra napisał:

proponuje jeszcze rozwazyc ow problem pod kątem neurofizjologicznym,endykronologicznym itd no i trza jeszcze do Freuda sięgnąc

Jeśli chodzi o tego ostatniego, to ja chętnie oferuję swoją pomoc, bo to moja zawodowa dziedzina. No ale skoro film jest taki prosty... Jak życie, prawda? Banalne i nieskomplikowane,

***
Almo, przepraszam za offtop, ale trudno pozostawić niektóre posty bez komentarza. Siłą swojej administracyjnej wszechmocy możesz przecież przenieść część dyskusji do innego tematu.

PS. Piotrek, nie daj się! Wink

Wysłany: Śro 10:53, 12 Mar 2008

Cytat:

Siłą swojej administracyjnej wszechmocy możesz przecież przenieść część dyskusji do innego tematu.

Jerry, oprócz wszechmocy, przydałoby mi się jeszcze trochę wszechwiedzy.... Wink

Wysłany: Śro 16:15, 12 Mar 2008

jerry napisał:

Dark napisał:

bo zaraz wykituje

Oj, nie! Przecież dopiero do nas dołączyłeś! Very Happy

Dark napisał:

tresc filmu jest prosta jak cholewcia [...] co tu interpretowac?

Jedni nie mają takiej zdolności, a inni tak - demokrację mamy! Wink

Dark do jerry napisał:

bla bla

Ja też Ciebie bardzo szanuję.

Dark do Piotra napisał:

proponuje jeszcze rozwazyc ow problem pod kątem neurofizjologicznym,endykronologicznym itd no i trza jeszcze do Freuda sięgnąc

Jeśli chodzi o tego ostatniego, to ja chętnie oferuję swoją pomoc, bo to moja zawodowa dziedzina. No ale skoro film jest taki prosty... Jak życie, prawda? Banalne i nieskomplikowane,

nie rozsmieszaj mnie ,nie powiedziałem ze film jest prosty albo-co sugerujesz -ze przedstawia banalny problem tylko ze fabuła jest prosta

***
Almo, przepraszam za offtop, ale trudno pozostawić niektóre posty bez komentarza. Siłą swojej administracyjnej wszechmocy możesz przecież przenieść część dyskusji do innego tematu.

PS. Piotrek, nie daj się! Wink

Wysłany: Śro 20:09, 12 Mar 2008

Dark napisał:

jerry napisał:

Dark napisał:

bo zaraz wykituje

Oj, nie! Przecież dopiero do nas dołączyłeś! Very Happy

Dark napisał:

tresc filmu jest prosta jak cholewcia [...] co tu interpretowac?

Jedni nie mają takiej zdolności, a inni tak - demokrację mamy! Wink

Dark do jerry napisał:

bla bla

Ja też Ciebie bardzo szanuję.

Dark do Piotra napisał:

proponuje jeszcze rozwazyc ow problem pod kątem neurofizjologicznym,endykronologicznym itd no i trza jeszcze do Freuda sięgnąc

Jeśli chodzi o tego ostatniego, to ja chętnie oferuję swoją pomoc, bo to moja zawodowa dziedzina. No ale skoro film jest taki prosty... Jak życie, prawda? Banalne i nieskomplikowane,

nie rozsmieszaj mnie ,nie powiedziałem ze film jest prosty albo-co sugerujesz -ze przedstawia banalny problem tylko ze fabuła jest prosta

***
Almo, przepraszam za offtop, ale trudno pozostawić niektóre posty bez komentarza. Siłą swojej administracyjnej wszechmocy możesz przecież przenieść część dyskusji do innego tematu.

PS. Piotrek, nie daj się! Wink

Przecieram oczy, już nawet krople zapuściłem... Czy ja napisałem "nie rozsmieszaj mnie..."? Nie lubię mijać się z prawdą, więc takiego tekstu bym raczej nie zamieścił Wink

Mam prośbę, jeśli coś cytujesz i komentujesz, to zrób to tak, żeby było widać, kto i co napisał. Podpadasz pod paragraf o naruszeniu praw autorskich Wink

W kwestii merytorycznej:

Cytat:

nie powiedziałem ze film jest prosty albo-co sugerujesz -ze przedstawia banalny problem tylko ze fabuła jest prosta

Ja bym powiedział, że akcja jest nieskomplikowana, natomiast co do fabuły mam odmienne zdanie. A jeśli chodzi o moją rzekomą sugestię, iż problem jest banalny, odsyłam do moich licznych postów z początków istnienia Forum, życząc miłej lektury, oczywiście Wink

Aha i jeszcze jedno: wyluzuj trochę, Dark, co? Nikt nie ma monopolu na rację, a szacunek zawsze jest w cenie. "All different, all equal", prawda?