Pozwolcie, ze sie przedstawie!

Witam!
Od dluzszego czasu zastanawialem sie nad przylaczeniem sie do waszego forum, ktore pilnie sledze od dokladnie 3 lat, kiedy pierwszy raz ogladnalem BBM. Nie wiem jednak czy zdajecie sobie sprawe, ze z zewnatrz wygladacie na jedna, zzyta grupe, ktora jest zamknieta dla nowych ludzi. Przekonalem sie dopiero teraz, po ogladnieciu BBM ponownie w ten wtorek. Postanowilem, ze musze sie w koncu odezwac do ludzi, ktorych mysli i spostrzezenia sa takie same, lub ludzaco podobne do moich. Chcialem w koncu zostac zrozumiany, gdyz w moim otoczeniu nie wiele jest osob, ktore nie sa... homofobami. Bardzo sie ciesze, ze do was trafilem. Rece mi sie trzesa kiedy pisze mojego pierwszego i mam nadzieje, ze nie ostatniego posta. Od wtorku chodze znowu z glowa w chmurach, bo Jack Twist i Ennis Del Mar zabrali mnie ze soba na wzgorza Brokeback. Nie wiem co ze soba zrobic. Nie wiem co sie ze mna dzieje. Nuce "The Wings". Nie moge sie opamietac. Dla mnie jest to najpiekniejsza historia milosna jaka ktos kiedykolwiek stworzyl. Gdyby dopadlaby mnie milosc, nie bronilbym sie.

Dziwie sie sam sobie, ze odwazylem sie nawet, zeby stworzyc nowy temat!

Pozdrawiam wszystkich Mateusz!

Ogladajac Wasze forum i widzac z jakiego okresu pochadza wasze posty zauwazylem, ze uczucie, ktore zywicie do tego filmu to nic innego tylko milosc. Widac, ze kochacie ten film nie mniej niz kochali sie Ennis i Jack. Jestescie niesamowici! Weterani sa na tym forum juz od jego premiery!

Ciesze sie ze nie jestem odosobniony!

Witaj:) Dobrze ze sie odezwales i wyraziles swoje uczucia:) Dla mnie TBM pozostanie na zawsze nr 1. Tak jest od 2 lat juz i wiem ze sie nie zmieni. Ten film pobil wszystko i pozwolil mi zrozumiec na nowo milosc i zycie, poprostu zmienil moje zycie:) pozdrowka:)))

Dziękuje za powitanie! Ciesze się, że to forum nie umarło, chociaż patrząc na częstotliwość ostatnich postów to świeci pustkami! Shocked

Ale miło jest wiedzieć, że ktoś przeżywa, lub przeżywał to samo co ja.... Tak TBM to nie jest film. TBM to życie...