|
Autor |
Wiadomość |
blue
Administrator
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Wto 23:23, 09 Lis 2010 |
|
Fairytale napisał: |
Wasze wiadomości wlewają we mnie nadzieje, że ten film nie tylko rozbija dusze na tysiące części, ale zostawia też trwały, bogaty ślad. Mam nadzieje, że i w moim przypadku tak będzie, że wszystkie refleksje czy przemyślenia przełożą się na tą bardziej pozytywną stronę niż ma to miejsce w tej chwili, bo póki co są przytłaczające i bolesne ... oby ewoluowały w tę "lepszą" stronę |
Będę ewoluowały w te lepszą strone. Ale wziąwszy pod uwagę Twoją wrazliwą naturę ( tylko wrazliwi ludzie potrafia w BBM dostrzec piękno ) jeszcze będzie bolec. Czytałeś posty wielu z nas? te pierwsze dni po seansie? to było skrajnie wyczerpująco-bolesno-euforyczne doświadczenie. Beż możności skupienia sie na czymkolwiek i gdziekolwiek, a co najgorsze często brak podzielenia się tymi odczuciami z inna osobą, która w pełni by to zrozumiała.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Fairytale
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 23:36, 09 Lis 2010 |
|
Tak, tym bardziej cenię sobie to, że mam szanse, rozmawiać z ludźmi, którzy doskonale wiedzą o co chodzi, bo podobne emocje już im towarzyszyły
Ale jednocześnie przyznam bez ściemy, że jak tak sobie poczytałem to i owo, to strasznie żałuję, że nie dane mi było być częścią tej niesamowitej atmosfery, którą tu stworzyliście od samego początku
Co nie zmienia faktu, że cieszę sie niezmiernie z tego, że tu jestem |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
blue
Administrator
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Wto 23:41, 09 Lis 2010 |
|
Fairytale napisał: |
Tak, tym bardziej cenię sobie to, że mam szanse, rozmawiać z ludźmi, którzy doskonale wiedzą o co chodzi, bo podobne emocje już im towarzyszyły
Ale jednocześnie przyznam bez ściemy, że jak tak sobie poczytałem to i owo, to strasznie żałuję, że nie dane mi było być częścią tej niesamowitej atmosfery, którą tu stworzyliście od samego początku
Co nie zmienia faktu, że cieszę sie niezmiernie z tego, że tu jestem |
Ja tez tak miałam, bo pojawiłam sie tu..później i bardzo tego żałowałam, że wiele mnie przeszło. Ale...wniosłam myśle trochę świezości tak jak i wszyscy nowo przybyli. Wzbudzasz w nas te nowe "stare " emocje, które wcale ale to wcale nie umarły z czasem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
piotrek
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 9:50, 10 Lis 2010 |
|
Michale, witam Cię serdecznie...
Od kilku dni przyglądałem się Twojej aktywności na Forum i narastającej ilości przeczytanych tematów, licząc (po cichu) na wypowiedź... co nastąpiło, i to w pięknym stylu
To, że napisałeś, co napisałeś i jak napisałeś, potwierdza fenomen BBM oraz potrzebę istnienia tego miejsca w sieci. Wszyscy tutaj uczymy się rozumieć i akceptować zmiany, jakie historia Jacka i Ennisa wywołała w nas / w naszym życiu. I staramy się wspierać w tym wzajemnie. Zapraszamy Cię do naszego grona. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez piotrek dnia Śro 9:54, 10 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
wing
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 14:56, 10 Lis 2010 |
|
Witajcie. Choć dawno się nie wypowiadałam na forum, i właściwie nigdy nie należałam do szczególnie prężnych forumowiczów - to jednak zaglądam tu dość regularnie, tak po cichu... Mój post dzisiaj to bardziej osobista refleksja ma być, więc nie wiem czy to właściwe miejsce. Dużo już czasu upłynęło od momentu kiedy po pierwszym seansie w kinie historia BBM powaliła mnie na kolana, bardzo, bardzo powoli się z tych kolan podnosiłam wracając do tzw. normalnego stanu. Od tamtego moje czasu życie zmieniło się tak bardzo (przeżyłam najczarniejsze chwile, ale również te najpiękniejsze - zostałam mamą), że tamten czas wydaje mi się innym światem. Szczerze mówiąc , światem o wiele bogatszym pod względem emocjonalnym, z większą ilością czasu dla własnej duszy, większą wrażliwością na innych ludzi. Teraz zaglądając ukradkiem na forum, wyrwam choć chwilkę tylko dla siebie. Najbardziej zaskakujące jest to że robię to z wyrzutami sumienia, jednak nie względem rodziny czy masakrycznie chłonących mój czas zawodowych zajęć, ale Ennisa i Jacka! chciałabym im powiedzieć że nie zapomniałam… Ich historia tak bardzo wpłynęła na moje życie, że stała się z czasem uosobieniem całej duchowej sfery mojego istnienia. Myślę o tych uczuciach które czynią życie głębszym, pozwalają dostrzec piękno, o nieokreślonej tęsknocie, która rodzi w sercu niepokój, ale jednocześnie nie chcemy wcale jej ukojenia. Są takie momenty, kiedy w największym napiętrzeniu problemów i spraw nie cierpiących zwłoki, z tego nadmiaru coś we mnie pęka i tracę na chwilę świadomość rzeczywistości –wtedy przed oczami momentalnie, mimo woli pojawiają mi się Ennis i Jack przytuleni, stojący przy ognisku. Trudno mi to opisać słowami, ale wiem że Wy to zrozumiecie. BBM jest jak wentyl, przez który moja dusza wydostaje się na świeże powietrze, pozwala głęboko odetchnąć. Mijający czas uspokoił nieco ból który czułam na początku, jednak to uczucie tak głębokie, zniewalające i trudne nadal jest częścią mnie. Bogu dzięki… Początkowo bałam, że kiedy minie czas emocjonalnej masakry, BBM stanie się wspomnieniem do którego czasem się wraca myślami. Ennis i Jack pozostali dla mnie ludźmi, jakby żyjącymi obok, którym zazdroszczę i współczuję z całego serca. Chyba nie tylko sama siebie tak widzę, ponieważ w moim otoczeniu nadal funkcjonuję z przypiętą łatką homofila Trafiam też na ludzi otwartych, lubiących ROZMAWIAĆ , wtedy często rozmowa sama jakoś schodzi na BBM i okoliczne tematy. Takie momenty należą do błogich
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, Starych i Nowych, Ciebie Fairytale szczególnie- to stan jakiego doznałam po przeczytaniu twojego zmusił mnie do olania pracy i sformułowania tych wynurzeń. dzięki |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
piotrek
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 0:23, 11 Lis 2010 |
|
Wing, może piszesz rzadko, ale jakże pięknie... dzięki za Twój dzisiejszy / wczorajszy post...
Myślę, że całym swoim życiem i każdym jego dniem dowodzisz, że nie zapomniałaś Ennisa i Jacka, a właściwie tego, o co Oni wzbogacili Twoje postrzeganie świata i ludzi, Twoje uczucia, Twoją empatię...
Szczególnie cenna wydaje mi się zdolność spojrzenia na piętrzace się problemy i galopującą codzienność przez perspektywę dwóch przytulonych do siebie chłopaków, zastygłych w jakimś zawieszeniu, wyciszeniu, w snującym się dymie ogniska...
Wydaje się, że BBM jest z Tobą codziennie i szczerze mówiąc, bardzo Ci tego zazdroszczę. Nie jestem chyba tak blisko Tajemnicy... mam chwile zapomnienia, przytłoczenia otaczającą rzeczywistością... ale staram się wracać "do źródeł"...,
a w tym bardzo mi pomagają takie posty, jak Twój, Wing... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez piotrek dnia Czw 0:25, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Fairytale
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 14:48, 08 Sty 2011 |
|
Wing, przeczytałem dziś po raz kolejny post, który napisałaś blisko 2 miesiące temu i powiem szczerze, że dalej bardzo mocno mnie wzrusza. Niesamowite jest to, jak wiele Ennis i Jack zmienili w Twoim życiu a
jednocześnie mimo upływu czasu, są dla Ciebie przynajmniej tak samo ważni jak na początku. Ja właśnie przechodzę przez taki etap, gdzie zastanawiam się "jak długo" będą na mnie działać tak silnie jak teraz i ... mam nadzieje, że będzie tak już zawsze.
Kilkanaście dni temu, jeszcze przed nowym rokiem miałem sytuacje, która z pozoru banalna, bardzo silnie pokazała, że to wszystko co jest związane z E&J, siedzi we mnie mocno ...
Wracałem z pracy, późna pora, autobus na obrzeżach miasta, ledwie klika osób w środku. Każdy opatulony od stóp do głów, bo zimno było strasznie, wymieniłem kilka spojrzeń z ludźmi w pojeździe i wzrokiem powędrowałem za szybę. Śnieg się skrzył, latarnie lekko oświetlały ulice, błądziłem troche za tym obrazem,"wyłączyłem się lekko" i nagle wyobraziłem sobie zimę, tam na Brokeback, widziałem to wszystko własnymi oczyma, byłem tam z Ennisem i Jackiem, poczułem ten chłód, mokry, zimny śnieg i nagle zostałem wyrwany z tego stanu. Dziewczyna siedząca naprzeciw mnie wyciągnęła telefon, ktoś do niej dzwonił, a ja usłyszałem "Snow" Santaolalli jako dzwonek ... totalny zbieg okoliczności i powiem Wam szczerze siedziałem jak porażony piorunem ... i pomyślałem sobie, że to musi być jakiś znak pokazujący, że jeżeli coś jest nam bliskie, coś nas przepełnia, to wszędzie jesteśmy w stanie być bliżej tego kogoś, lub tego miejsca, które jest dla nas tak cenne ... i tak oto, w zimny grudniowy wieczór znalazłem się na BBM |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|