|
Autor |
Wiadomość |
fragleska
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: woj.pomorskie
|
Wysłany:
Nie 15:56, 30 Sty 2011 |
|
Jak myślicie komu zawdzięczamy, że ten film tak wdarł się w nasze życie?? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
duch_jerry'ego
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 17:21, 30 Sty 2011 |
|
Aktorom, reżyserowi, autorce noweli, autorom scenariusza (zastanawiam się w jakiej kolejności należało wymienić powyższe osoby), ekipie filmowej, kompozytorowi muzyki, ... oraz własnej wrażliwości i życiowym doświadczeniom. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
fragleska
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: woj.pomorskie
|
Wysłany:
Nie 19:38, 30 Sty 2011 |
|
no właśnie chodziło mi o ważność tych wymienionych przez Ciebie osób
wg mnie na pierwszym miejscu powinni znaleźć się aktorzy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kate
Dołączył: 12 Sty 2011
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 20:22, 30 Sty 2011 |
|
fragleska napisał: |
no właśnie chodziło mi o ważność tych wymienionych przez Ciebie osób
wg mnie na pierwszym miejscu powinni znaleźć się aktorzy |
Zgadzam sie!!! Odnosze wrazenie ze gdyby Jake i Heath tak swietnie nie zagrali nie wywarlo by moze to na nas takiego wrazenia.Duza zasluga aktorow na pewno. Mysle tez ze potrafili tak realnie to zagrac,poniewaz na planie sie zaprzyjaznili i zaufali sobie nawzajem. Rozumieli sie i to bylo dla nich wielkie przezycie,taka rola bardzo trudna do zagrania. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
blue
Administrator
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Nie 21:15, 30 Sty 2011 |
|
duch_jerry'ego napisał: |
Aktorom, reżyserowi, autorce noweli, autorom scenariusza (zastanawiam się w jakiej kolejności należało wymienić powyższe osoby), ekipie filmowej, kompozytorowi muzyki, ... oraz własnej wrażliwości i życiowym doświadczeniom. |
Aktorom!! zwłaszcza H. i J. i tak jak powyższa lista skrupulatnie wymieniona.
Muzyka..własnie ta muzyka dodała całosci piękna i takiego odbioru, jakiego się nie spodziewaliśmy po sobie.
Duchu napisałes to tak dosadnie, ze w sumie sama nie wiem cóż dodac jeszcze więcej moge??
Tych, których dotknął ten film, jednych lekko, innych bardzo osobiście, intymnie. Wyrwał z normalnego życia przewracajac je całkowicie i powodując zmiany bardzo pozytywne..to wszystko dotknęło osoby o szczególnej wrażliwości i ogromnej empatii. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 22:41, 30 Sty 2011 |
|
Też myślę, że ten film uwielbiają ludzie o pewnej wrażliwości.
Dla mnie największym magnesem są tu aktorzy, zwłaszcza Jake Gyllenhaal. To jego zauważyłam od razu, jego postać mnie oczarowała kompletnie. Między nim a Heathem była taka chemia, mimo, że obaj są/byli hetero, że to było porażające. To świadczy o tym, jacy to świetni aktorzy. Krajobrazy - piękne, niezapomniane. Muzyka - do zakochania. Gustavo Santaolalla, i jego BBM tematy, czy to razem z filmem, czy tylko słuchane - cudne po prostu.
Ale bardzo ważny jest też reżyser - Ang Lee. Genialnie to nakręcił. Dobrze ich prowadził, nie przesadził ze scenami erotycznymi, do niczego nie można się przyczepić. Aktorzy byli w specyficznych sytuacjach, Heath praktycznie od pierwszego wejrzenia zakochał się w Michelle Williams, dzielili wspólną przyczepę na planie filmowym. Jake, świeżo po rozstaniu z Kirsten Dunst, wciąż to przeżywający, męczył się patrząc na dwa gruchające gołąbki. Jak sam mówił, miał w sobie złość i gorycz, co pomogło mu zagrać pewne sceny. Ang Lee - w żałobie po niedawno zmarłym ojcu, też miał specyficzny nastrój. Piękny, samotny krajobraz, kontakt z przyrodą, poranna kawa, którą sobie sami robili, Ang Lee wykonujący poranne tai-chi - to wszystko przyczyniło się do pewnego klimatu na planie, który z pewnością wpłynął na nich wszystkich, jak i na końcowy efekt. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bastadian
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 8:18, 26 Sie 2011 |
|
Mnie do serca trafiły dwie rzeczy. Jack i muzyka. To jak on zagrał, jest po prostu do nieopisania. I tak wspaniale ujęliście to powyżej. Zaś muzyka dodawała charakteru filmowi, jak przyprawy dodają smaku potrawie. Ale najbardziej zawdzięczam te uczucia podczas i po filmie właśnie Jackowi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mzap
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 15:08, 06 Wrz 2011 |
|
U mnie było dokładnie na odwrót. Postrzegałem Jacka, jako seksoholika, który wszystko widzi przez różowe okulary, uważa, że to takie proste. Po dokładnych przemyśleniach i odpowiedziach z forum zmieniłem o nim zdanie, ale tak czy inaczej bardziej w filmie przemówiła do mnie postać Ennisa, może dlatego, że sam jestem z charakteru/zachowania do niego podbny. Wiele z Was pisało, że na pewno po śmierci Jacka żałował swoich decyzji, ja wiem, że postąpiłbym podobnie i także załował, ale nic nie mogę na to poradzic. Na koniec chcę coś powiedzieć do wszystkich kobiet, które się wypowiadają (czyli do większości). Zacząłem czytać to forum dopiero od dziś, wasze posty rozszerzyły moje horyzonty, ale wiedząc jak wy przeżywacie tą historie, pomyślcie o kimś podobnym do Ennisa, kto wie, że zmarnuje sobie życie, ale nie umie/chce/ma siły sobie poradzić. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
duch_jerry'ego
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 16:32, 06 Wrz 2011 |
|
mzap napisał: |
tak czy inaczej bardziej w filmie przemówiła do mnie postać Ennisa
[...] wiedząc jak wy przeżywacie tą historie, pomyślcie o kimś podobnym do Ennisa, kto wie, że zmarnuje sobie życie, ale nie umie/chce/ma siły sobie poradzić. |
Witaj, mzap, na Forum! I wielkie dzięki za powyższy wpis! Podzielam Twoją opinię w 100%. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mzap
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 17:47, 06 Wrz 2011 |
|
Dziękuje raz jeszcze, za przywitanie, to prawdziwa radość poznać (nawet tylko wirtualnie i po części w czasie przeszłym) ludzi, którzy przeżywają to podobnie. Powinienem, aby być z Wami (Tobą) w porządku napisać jeszcze, że w rlu i towarzystwie osób postronnych byłbym bardziej zamknięty, na pewno nie pisałbym tego co czuję, nie wiedzą tego nawet moi przyjaciele, a teraz piszę otwarcie, bezwstydnie korzystając z tego, że się nie widzimy, za co Przepraszam. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mzap dnia Wto 17:48, 06 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
duch_jerry'ego
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 17:20, 07 Wrz 2011 |
|
mzap napisał: |
w rlu i towarzystwie osób postronnych byłbym bardziej zamknięty, na pewno nie pisałbym tego co czuję |
Sądzę, że ktoś jeszcze z Forumowiczów podpisałby się pod taką deklaracją (i że byłaby to chyba więcej niż jedna osoba). Tacy już jesteśmy, my (niektórzy) BBM-maniacy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mickey
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Śro 18:00, 07 Wrz 2011 |
|
Święte słowa duchu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 21:34, 07 Wrz 2011 |
|
Chyba zawsze łatwiej pisać niż mówić. Dlatego forum ma swoje zalety. zwłaszcza jak spotyka się ludzi lubiących to samo.
mzap - ja nigdy nie postrzegałam Jacka jako seksoholika. Po prostu był odważny w tym co czuł, nie bał się opinii innych ludzi. A seks jest nieodłączną częścią życia. Pewnie chodzi ci o to, że nie miał siły czekać tak długo na Ennisa i w pewnym sensie go zdradzał. Myślę, że jemu seks homoseksualny był bardzo potrzebny, Ennisowi wystarczał Jack i żona, miał też chyba mniejsze potrzeby skoro po śmierci Jacka aż do starości był już sam.
Cytat: |
Wiele z Was pisało, że na pewno po śmierci Jacka żałował swoich decyzji, ja wiem, że postąpiłbym podobnie i także załował, ale nic nie mogę na to poradzic. .... pomyślcie o kimś podobnym do Ennisa, kto wie, że zmarnuje sobie życie, ale nie umie/chce/ma siły sobie poradzić. |
- jesteś jeszcze bardzo młody i wrażliwy. Prawdopodobnie gdybyś był starszy, mógłbyś podjąć inną decyzję. Dorastając wyciągamy wnioski z własnych i cudzych doświadczeń. Mną przeżycia Ennisa wstrząsnęły. Będąc do niego podobną, widząc, jak jego niezdecydowanie unieszczęśliwiło ich obu naprawdę przemyślałam sobie wiele rzeczy. Myślę, że warto się zebrać na odwagę nie tylko w sferze uczuć, ale np w szkole, czy pracy itp. nauczyć się walczyć o swoje, o prawo do swojego zdania itp. Mnie Jack zafascynował tym, że nie przejmował się tym co inni o nim myślą. Chwytał szczęście za rogi, tak jak książę Dastan z Księcia Persji - sam kreował swoje przeznaczenie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Śro 21:36, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mzap
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 21:59, 07 Wrz 2011 |
|
Z seksoholikiem chodziło mi głównie o meksyk, ale masz b.dużo racji. Taka była jego natura, ale jeszcze bardziej wskazałbym charakter.
Żałuje, że nie obejrzałem tego filmu w czasie premiery - wtedy też stchórzyłem, odwróciłem głowę. Może dziś byłbym innym człowiekiem. Bardzo młody ? 20 lat - student - nawet ciężko przechodzi mi to przez gardło (w środku jestem taki dziecinny...) Mogę powiedzieć co najwyżej - młody, a jeśli stosowałbym maksymę "mamy tyle lat, na ile się czujemy" wylądowałbym już na cmentarzu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 22:04, 07 Wrz 2011 |
|
O rany, nie przerażaj mnie. Ciesz się życiem, każdą chwilą. Czas tak szybko ucieka.
Ja film obejrzałam rok temu w maju. Nie mogę odżałować, że nie widziałam tego w kinie. Poluję na seans kinowy i w sierpniu przeszedł mi koło nosa. Gdy wróciłam z wakacji, okazało się, że w moim mieście był jeden seans w międzyczasie. :cry:
Och, ten Meksyk, to był akt rozpaczy Jacka. Jechał do Ennisa taki ucieszony na wieść o rozwodzie, ze wszystkimi swoimi uczuciami, tęsknotą, pożądaniem, miłością, nadziejami na wspólną przyszłość. I dostał prztyczka w nos! Płakał jadąc z powrotem, z perspektywą długiej drogi. Zrozumiał chyba wtedy, że Ennis się nigdy nie zmieni i załamał chyba trochę i wkurzył. Meksyk był skutkiem tych wszystkich uczuć. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Śro 22:07, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|