Komu zawdzięczamy,że ten film tak wdarł się w nasze życie??

Zapomniałbym - Kocham Was <3

mzap napisał:

na klasowym spotkaniu (z LO) i nie myślę teraz trzeźwo

Ja, mimo że nie chodziłem na klasowe spotkania, po obejrzeniu Brokeback Mountain przez wiele tygodni nie myślałem trzeźwo Wink

Przy okazji przyznam, że bardzo do tamtego okresu tęsknię...

duch_jerry'ego napisał:

mzap napisał:

na klasowym spotkaniu (z LO) i nie myślę teraz trzeźwo

Ja, mimo że nie chodziłem na klasowe spotkania, po obejrzeniu Brokeback Mountain przez wiele tygodni nie myślałem trzeźwo Wink

Przy okazji przyznam, że bardzo do tamtego okresu tęsknię...

Tja, jeśli mówimy o myśleniu nietrzeźwo (bez alko), to także mam tak na co dzień ( po BBM), jednak wczoraj się to jeszcze skumulowało.

Chodziło mi o to, że nie poszedłem tam w 100% z powołania, a ludzie których mam w grupie (są fajni - lubię ich), ale nie są wrażliwi - raczej jak rekiny-prawnicy z filmów

O ile skończę to za (8 !) lat będzie forumowy prawnik xD

Wiecie - staram się jak mogę wyprzeć to wszystko z głowy na te 2tyg. Zamiast szykować się i cieszyć na wakacje (tyle na nie czekałem) ja leżałem w łóżku całymi dniami z zasłoniętymi roletami. Nie wiem już jak mam to zrobić. Jadę po mieście, i jak tylko zamknę oczy widzę obrazy z BBM - widzę J & E. Zakochałem się ? To takie nierealne - pamiętam jak mając 11 lat (zazwyczaj byłem jak stary-maleńki) śmiałem się do rozpuku jak ktoś mi mówił , że zakochał się w jakiejś gwieździe. Ja zakochałem się nawet nie w gwieździe, tylko w roli, którą grała/y (na dodatek jeden z nich nie żyje !). Zupełnie odjęło mi rozum. Przeglądałem niedawno temat o skali hetero-homo seksualizmu. Pomyślałem, że dałbym sobie 4 - po filmie już 5... Będę teraz żył marzeniami ?

Co do Twojego pytania Duchu - dlatego, że nie potrafię walczyć/szukać, mimo wszystko nadal pozostałbym bierny. Czekam na miłość - która może nigdy nie nadejść.

Muszę wziąć się w garść, zwiedzać, opalać się, jeść, bawić - a nie leżeć w hotelu/na plaży myśląc wciąć o cowboy'ach z Wyoming na dodatek wyimaginowanych - naprawdę zwariowałem !

Jedno wiem - po powrocie zmieniam swoje życie, relację oczywiście będę zdawał na forum - wtedy zagłębie się jeszcze bardziej w szczegóły filmu- ale teraz cały czas muszę coś robić żeby nie myśleć - a nawet wtedy jest ciężko. może samolot wpadnie do oceanu. Ciekawe co wtedy bym widział w ostatnich chwilach... Ile dałbym, żeby chociaż w czasie snu się tam przenieść - jak Ennis (tylko jako kto ? - najlepiej niewidzialny obserwator, może znajomy)

edit - najchętniej zamknąłbym się w pokoju i na okrągło puszczał " The Wing" ale wtedy łapie taaaakiego doła.. (kto to śpiewa ?)

Strasznie mnie też korci, żeby włączyć film...- jadę na zakupy..

Do usłyszenia <3

mzap napisał:

edit - najchętniej zamknąłbym się w pokoju i na okrągło puszczał " The Wing" ale wtedy łapie taaaakiego doła.. (kto to śpiewa ?)
<3

Prawdopodobnie Shane August .Po jakimś czasie od premiery napisał króciutki tekst i go zaśpiewał. Wink

mzap napisał:

Jadę po mieście, i jak tylko zamknę oczy widzę obrazy z BBM - widzę J & E. Zakochałem się ? [...] Będę teraz żył marzeniami ?

Czas leczy rany. Brokeback Mountain pozostawi po sobie pewnie nostalgię, emocje, sentyment, ale ten "nieznośny" stan przeminie, więc nie martw się na zapas.

Cytat:

Co do Twojego pytania Duchu - dlatego, że nie potrafię walczyć/szukać, mimo wszystko nadal pozostałbym bierny. Czekam na miłość - która może nigdy nie nadejść.

Miłość ma to do siebie, że chodzi swoimi drogami. Kiedy jej szukamy, często lubi się chować, a zjawia się w najmniej spodziewanym momencie. Dlatego trzeba być - tak mi się wydaje - przede wszystkim otwartym na to, co los przynosi, wsłuchiwać się, obserwować - właśnie po to, żeby nie przegapić tej wyjątkowej chwili. No i mieć odpowiednio ustawione priorytety, żeby nie odepchnąć uczucia z błahego powodu (ale po BBM to raczej niemożliwe Wink

). Więcej optymizmu też nie zaszkodzi Wink

Przyznaję szczerze, że jeśli chodzi o mnie, łatwiej idzie mi pisanie niż realizacja, ale mimo wszystko w tym, co wklepałem w klawiaturę jest chyba jakiś sens Wink

Cytat:

może samolot wpadnie do oceanu. Ciekawe co wtedy bym widział w ostatnich chwilach...

Rekiny?

A na serio: lepiej, żeby nie wpadł; jedź na wakacje, wypocznij, a potem wracaj i urządzaj dalej swoje życie, bogatszy o nowe doświadczenia.

Cytat:

Ile dałbym, żeby chociaż w czasie snu się tam przenieść

Kto wie, czy tak się nie stanie, mnie było to kiedyś dane! Smile

Umysł lubi płatać takie figle.

Cytat:

najchętniej zamknąłbym się w pokoju i na okrągło puszczał " The Wing" ale wtedy łapie taaaakiego doła.. (kto to śpiewa ?)

"The Wings" tu utwór instrumentalny, masz pewnie jakiś inny fragment muzyki z filmu na myśli.

leroy brown napisał:

Prawdopodobnie Shane August .Po jakimś czasie od premiery napisał króciutki tekst i go zaśpiewał. Wink

O! A ja nic o tym nie wiem Question

duch_jerry'ego napisał:

leroy brown napisał:

Prawdopodobnie Shane August .Po jakimś czasie od premiery napisał króciutki tekst i go zaśpiewał. Wink

O! A ja nic o tym nie wiem Question

Trzeba czasem zaglądać również do kącika muzycznego to byłoby się na bieżaco ale jak się woli przechadzki po Hadesie to nic dziwnego:lol: http://www.youtube.com/watch?v=56uYdmWMCSI

Dzięki. Leroyu.
Rzeczywiście za nowinkami muzycznymi (filmowymi również) nie nadążam. Takie duch ma możliwości (czy raczej "niemożliwości") techniczne Rolling Eyes

duch_jerry'ego napisał:

Dzięki. Leroyu.
Rzeczywiście za nowinkami muzycznymi (filmowymi również) nie nadążam. Takie duch ma możliwości (czy raczej "niemożliwości") techniczne Rolling Eyes

Ale za to może przenikać przez ściany czego my zwykli śmiertelnicy nie potrafimy Confused

Witam. Nie przeczytam dziś wiele - wstyd mi i nie mam do tego głowy. Byłem na pokazie fajerwerków (zgadnijcie o czym pomyślałem) i jakimś przedstawieniu zdaje się sztuki współczesnej (za którą z reguły nie przepadam - wolę klasykę, ale ta była niczego sobie - oczywiście jak na wstęp wolny na świeżym powietrzu). Ostatnio sporo się dzieje - przez ten jutrzejszy boks po mieście dużo turystów lata - normalnie bardzo to lubię, ale dziś korki potężnie dały się we znaki. Jutro też wychodzę - potem te wakacje. Tylko te wypady - Wy - i szukanie sobie w kółko zajęć powodują, że mój stan emocjonalny BBM'owski jest stabilny. Przepraszam za ostatniego posta. Ciekawe czy coś mi się dziś przyśni. Mam w domu książkę "marzenia senne dzieci" dość zacnego autora - Junga, chętnie bym przeczytał o swoim stanie gdy nie ten ostatni wyraz Wink

. Dobranoc, będę jutro <3 ps. Chciałbym - o ile ktoś chce dowiedzieć się co u Was w życiu słychać, bo zaczynam się czuć jak ciota prowadząca cierpiętniczego bloga. Kolejna rzecz, którą muszę zmienić Wink

Dobranoc <3

Może tym razem, Marku, skomentuję Twój wpis, zaczynając od końca:

mzap napisał:

zaczynam się czuć jak ciota prowadząca cierpiętniczego bloga

W pierwszych tygodniach obecności na Forum wielu z nas opisywało swoje emocje i dość specyficzne samopoczucie, jakie nam towarzyszyło po obejrzeniu filmu / po przeczytaniu książki, więc nie jesteś wyjątkiem. I pewnie położenie na skali homo-hetero niespecjalnie miało tu znaczenie Wink

Po prostu Forum skupia ludzi w jakiś sposób wrażliwych, więc nasze reakcje są podobne.

mzap napisał:

"marzenia senne dzieci" dość zacnego autora - Junga, chętnie bym przeczytał o swoim stanie gdy nie ten ostatni wyraz Wink

Wobec tego może Freuda ("Marzenia senne")? Co prawda w pewnych punktach podejście różne, ale tematyka podobna Wink

mzap napisał:

Byłem na pokazie fajerwerków [...] i jakimś przedstawieniu [...] Ostatnio sporo się dzieje [...] Jutro też wychodzę - potem te wakacje

To chyba fajnie, że jesteś taki aktywny? Przyznam, że zazdroszczę Ci tego!

mzap napisał:

Byłem na pokazie fajerwerków (zgadnijcie o czym pomyślałem)

1966?

Cytat:

Nie przeczytam dziś wiele

Podejrzewam, że Forum jeszcze przez jakiś czas będzie dostępne i że do Twojego powrotu z wakacji Szefowa go nie zamknie (prawda, Szefowo? Wink

), więc nie musisz się martwić ani specjalnie spieszyć. Przeczytasz wszystko spokojnie, dzięki temu wystarczy Ci materiałów na dłużej.
Do jutra! (a właściwie już do dziś!)

mzap napisał:

Chciałbym - o ile ktoś chce dowiedzieć się co u Was w życiu słychać <3

moj post wyzej to byla odpowiedz:))) ale cos schrzanilam hehe

mzap jestes fantastycznym czlowiekiem i nie zwariowales. Ja tez sie zakochalam w Jacku i Ennisie. Obydwu kocham jednakowo:)))

Heath i Jake wniesli do mojego zycia tyle radosci, pokazali swoja rola w BBM jak wyglada milosc i uswiadomili mi wiele rzeczy.

Prawdziwa milosc - to milosc dwoch dusz, a dusze nie maja plci.

kate napisał:

Prawdziwa milosc - to milosc dwoch dusz, a dusze nie maja plci.

Kate, pięknie to napisałaś!

Choć nie do końca się zgadzam z tak daleko idącym uogólnieniem (bo myślę sobie, że nierzadko jednak jedną ze składowych decydujących o uczuciu jest płeć i nie odbiera to miłości ani odrobiny prawdziwości), doskonale pokazuje, że nie powinno się oceniać tego, co łączy ludzi, od strony zgodności czy też niezgodności w 23. parze chromosomów obu stron - miłość czasami niewiele sobie z tego robi. Naszą sprawą jest, czy przyjmiemy ją taką czy odrzucimy, tyle że odepchnięcie jej może nas potem sporo kosztować.