zdjecia

delete napisał:

wie ktoś, co mówił napis na prawej ręce Heatha? bo tak się zastanawiam... Wink

"Old Man River" on Heath's right arm. Actress Michelle Williams wrote it there, and he's had her handwriting tattooed.

/źródło: Heathbaby.com/

pozostając w temacie tatuaży HL...

Heath's bracelet-tattoo reading "KAOS", which stands for "his girls", sisters Kate, Ashleigh, Olivia, and mother Sally. (2002)

Heath's 2006 tattoo on the right forearm.

Heath's 2006 tattoo on the left forearm.

Heath's self-designed tattoos of the Sun-Earth-Moon and The Center of the Universe. (2001)

The Center of the Universe /once more/

right hand

/żródło: Heathbaby.com/

dziękuję, Piotrku!

pozatym, to ten tatuaż-rzemyk jest wspaniały. Very Happy

delete napisał:

(...) ten tatuaż-rzemyk jest wspaniały. Very Happy

też tak uważam... jest świetny...

w kadrach z BBM jest jakby słabiej widoczny:

ale w DK jakby intensywniejszy:

może to tylko złudzenie albo wpływ różnego naświetlenia w czasie zdjęć, ale może też

...tatuaże pewnie z czasem "bledną"... czy więc można je "odświeżać", np. nanosząc nową porcję barwnika?

zupełnie się na tym nie znam, Idea

może więc ktoś z obeznanych w temacie Forumowiczów, oczywiście w ramach offtopu, zdradzi niektóre tajniki "malowania ciała" ?

Oprócz "rzemyka" bardzo podoba mi się też motyw "liścia" (jakby złocienia?), może ze względu na zainteresowanie florą wszelaką...

W BBM chyba usiłowali mu zamalowac tatuaże, a w DK nie:) W BBM w niektorych ujęciach wyglądają po prostu jak siniaki moim zdaniem. I zgadzam się, fajne są, sama chcialabym miec tatuaż, ale jako alergiczka nie śmiem sobie pakowac żadnych barwnikow pod skórę Sad

ja tak samo alergiczka, także w przyszłości raczej nie będę mogła mieć tatuażu... jednak bardziej ubolewam nad kolczykami, bo gdy miałam normalne przebicie ucha, to przez parę miesięcy strasznie się "syfiło", a ja niestety marzę o kolejnych kolczykach w uchu i nie tylko.

ja mam po jednym kolczyku w każdym uchu, ale mam bardzo mało miejsca na kolczyki i gdy chciałam zrobić drugi komplet, to przebito mi jakieś naczynie krwionośne... ból był paskudny, zwłaszcza, że ja mam dość niski próg bólu. dlatego na tatuaż nigdy bym się nie zdecydowała. znajomy ma tatuaż, robiony metodą ponoć bezbolesną, ale wytłumaczył mi, że to po prostu nie boli cholernie-mocno, ale boli "jedynie" bardzo Wink

(a to jest taki raczej odważny koleś, ze względu na uprawiany "sport" miał połamane chyba wszystkie palce u rąk i kilka poważniejszych stłuczeń i przetrąceń... co jednak nie mogło się równać z tatuowaniem)
a jeśli chodzi o heatha i filmy... cóż, myślę, że w bbm niezbyt wypadało, żeby biedniuchny kowboj miał tatuaże Wink

więc starali się je jakoś zamaskować

Rzeczywiście ten "rzemyk" jest oryginalny, też mi się podoba. Też chciałabym mieć taki mały tatuaż, ale występuje u mnie bariera bólu.

a ja tak sobie myślę, że gdybym była zapewniona, że nie będę z tym miała żadnych późniejszych problemów, to nie wahałabym się. w końcu żyje się raz. Very Happy

Już chciałam napisać o swoich wszystkich pięciu kolczykach, ale - proponuję wrócić do zdjęć, bo przyjdzie Blue i bić będzie Razz

nie będzie- mam nadzieję. Wink

w uszach, czy nie tylko?

ala.b napisał:

Już chciałam napisać o swoich wszystkich pięciu kolczykach, ale - proponuję wrócić do zdjęć, bo przyjdzie Blue i bić będzie Razz

Ależ skąd!!!??Ja taka spokojna jestem Alu.

delete napisał:

nie będzie- mam nadzieję. Wink

w uszach, czy nie tylko?

no nie będę,nie będę,bo sama mam dwa do 6 kolczyków Wink

Co do tatuaży sama kiedyś chciałam ,ale podobno wyklucza to z listy dawców.Choć to niejasne do końca skoro potencjalny dawca może wytatuować sobie taka "zgode".Znak nieskończoności to symbolizuje.
Także chciałabym ale się obawiam z tego względu.

ależ offtop sama zrobiłam.Ochh.. Embarassed

delete napisał:

nie będzie- mam nadzieję. Wink

w uszach, czy nie tylko?

Wszystko w uszach:)

ładne te dwa zdjęcia, Blue!

blue napisał:

Co do tatuaży sama kiedyś chciałam ,ale podobno wyklucza to z listy dawców.

dawców krwi, tak? kiedyś myślałam, czy w przyszłości nim być, bo może to kogoś uratować, ale mam straszne obawy przed igłami i krwią, a już najbardziej przed tym całym mechanizmem, co "odbiera" krew. słabo mi się robi, myślę, że mam jakiś uraz z dzieciństwa.

ja, jak narazie mam po jednym w każdym uchu, aczkolwiek od pewnego czasu mało co noszę. bo miałam takie najzwyklejsze złote kółeczka sprzed paru lat, ale pewne zdarzenie kazało mi je zdjąć i od tego czasu jakoś nie założyłam. potem znowu kupiłam sobie nowe kolczyki, ale w nich się nie da spać. Wink

tak więc na teraz można przyjąć, że nie mam kolczyków, ale zamierzam mieć w przyszłości. sama sobie nie przebiję uszu, tym bardziej brwi- nie jestem masochistą, w przeciwieństwie do niektórych moich znajomych. Very Happy

a z tego co się nasłuchałam, to wolę sobie zrobić w studiu piercingu niż u kosmetyczki. bo ja jednak bardzo obawiam się o zdrowie. Wink