Co dalej z naszym forum ?

Wysłany: Śro 20:37, 26 Mar 2008

Odważyłem się założyć nowy podtemat w tym miejscu , bo wydaje mi się ono najodpowiedniejsze.
Właśnie przeczytałem (pożegnalny?) post jerrego (Heath Ledger...) i postanowiłem się do tego odnieść, bo utrata tak aktywnych forumowiczów nie może mi być obojętna.
"Starzy" forumowicze napisali od siebie chyba już wszystko.
Dalszemu istnieniu forum nadają sens głównie 'nowi" , czy więc ci pierwsi powinni odejść?
Echa BBM będą trwać wiecznie; będzie więc co odnotowywać , komentować...
Bywały jednak wielodniowe okresy forum nieaktywnego , a przebudzenie przychodziło zwykle przez jakiś offtopic - sypały się komentaże - często dość emocjonalne, co budziło wyraźne różnice poglądów.
Myślę , że nie przekraczały granicy tolerancji.
Osobiście wydaje mi się , że głównym ostrzem podziału był stosunek do Kościola - instytucji która w wielkie mierze stworzyła atmosferę w jakiej przyszło żyć Jack'owi i Ennisowi , a i dziś przecież "nie śpi".
Nie wszystkich było stać na odważne zmierzenie sie z tematem , przyjęli więc postawę urażonych...
Nie wyobrażam sobie rzeczywistej dyskusji bez SZCZEROSCI wypowiedzi.
Nie ze wszystkimi wypowiedziami jerrego się zgadzałem , ale nie przyszło mi na myśl że byłoby lepiej , by opuścił nasze forum.
Nie tylko o niego mi tu chodzi , lecz o atmosferę zdrowej tolerancji- warunku szczerej wypowiedzi.

Wysłany: Śro 22:01, 26 Mar 2008

marco napisał:

Odważyłem się założyć nowy podtemat w tym miejscu , bo wydaje mi się ono najodpowiedniejsze.
Właśnie przeczytałem (pożegnalny?) post jerrego (Heath Ledger...) i postanowiłem się do tego odnieść, bo utrata tak aktywnych forumowiczów nie może mi być obojętna.
"Starzy" forumowicze napisali od siebie chyba już wszystko.
Dalszemu istnieniu forum nadają sens głównie 'nowi" , czy więc ci pierwsi powinni odejść?
Echa BBM będą trwać wiecznie; będzie więc co odnotowywać , komentować...
Bywały jednak wielodniowe okresy forum nieaktywnego , a przebudzenie przychodziło zwykle przez jakiś offtopic - sypały się komentaże - często dość emocjonalne, co budziło wyraźne różnice poglądów.
Myślę , że nie przekraczały granicy tolerancji.
Osobiście wydaje mi się , że głównym ostrzem podziału był stosunek do Kościola - instytucji która w wielkie mierze stworzyła atmosferę w jakiej przyszło żyć Jack'owi i Ennisowi , a i dziś przecież "nie śpi".
Nie wszystkich było stać na odważne zmierzenie sie z tematem , przyjęli więc postawę urażonych...
Nie wyobrażam sobie rzeczywistej dyskusji bez SZCZEROSCI wypowiedzi.
Nie ze wszystkimi wypowiedziami jerrego się zgadzałem , ale nie przyszło mi na myśl że byłoby lepiej , by opuścił nasze forum.
Nie tylko o niego mi tu chodzi , lecz o atmosferę zdrowej tolerancji- warunku szczerej wypowiedzi.

Świetny post Marco.Emocjonalne komentarze spowodowały niepotrzebne emocjonalne reakcje i stąd ten ferment.Dawno temu kulka,teraz dark i jerry.Pomimo,że tak wspaniała rzecz nas połączyła to w gruncie rzeczy duperele jakieś ciagle budują barykady.

Wysłany: Śro 22:21, 26 Mar 2008

Dodam jeszcze , że zbyt łatwe obrażanie się jest podobnie nieodpowiedzialne jak bezsensowne ataki i jest swego rodzaju "współpracą"
z atakującym.

Wysłany: Śro 22:51, 26 Mar 2008

Denerwuje mnie dzielenie forumowiczów na starych i nowych! Wiem, że to jest pewna "oczywista oczywistość", że większość dołączyła parę lat temu, a teraz pojawiają się nowi, którzy dopiero odkryli BBM. Po co tylko stwarzać sztuczne, moim zdaniem, podziały i decydować, kto powinien się wypowiadać, na jakie tematy itp.? Nie bardzo rozumiem taki klimat. W końcu to jest forum!!! Strasznie poruszyła mnie deklaracja Jerrego o jego "odejściu" z forum. Czemu dochodzi do takich absurdalnych sytuacji? Z powodu "zakazanych" tematów, nieporozumień językowych, źródeł informacji????
Mam nadzieję, że Jerry wróci, bo mimo że jestem tu krótko to uwielbiam jego styl, zapalczywość i umiejętność prowadzenia konwersacji. NA FORUM SIę ROZMAWIA, a rozmowa to wymiana poglądów, a nie grzeczne przytakiwanie sobie nawzajem...

Wysłany: Czw 0:25, 27 Mar 2008

Cytat:

"Starzy" forumowicze napisali od siebie chyba już wszystko.
Dalszemu istnieniu forum nadają sens głównie 'nowi" , czy więc ci pierwsi powinni odejść?
Echa BBM będą trwać wiecznie; będzie więc co odnotowywać , komentować...
Bywały jednak wielodniowe okresy forum nieaktywnego , a przebudzenie przychodziło zwykle przez jakiś offtopic - sypały się komentaże - często dość emocjonalne, co budziło wyraźne różnice poglądów.
Myślę , że nie przekraczały granicy tolerancji.
Osobiście wydaje mi się , że głównym ostrzem podziału był stosunek do Kościola - instytucji która w wielkie mierze stworzyła atmosferę w jakiej przyszło żyć Jack'owi i Ennisowi , a i dziś przecież "nie śpi".
Nie wszystkich było stać na odważne zmierzenie sie z tematem , przyjęli więc postawę urażonych...
Nie wyobrażam sobie rzeczywistej dyskusji bez SZCZEROSCI wypowiedzi.
Nie ze wszystkimi wypowiedziami jerrego się zgadzałem , ale nie przyszło mi na myśl że byłoby lepiej , by opuścił nasze forum.
Nie tylko o niego mi tu chodzi , lecz o atmosferę zdrowej tolerancji- warunku szczerej wypowiedzi.

NIE ROZUMIEM jaki cudem niełatwe tematy, jak np. stosunek do Kościoła mogły stać się przyczyną nieporozumień na TYM forum.
to oczywiste że przez dwa lata zdążyliście się wymienić poglądami i refleksjami dość dogłębnie. w końcu musiało się skończyć analizowanie samego filmu (żal mi potwornie że to już się stało, kiedy ja dopiero zawitałam Crying or Very sad

), na rzecz offtopów - szerszego spojrzenia i komentowania tego co nas otacza. historia Jacka i Ennisa powinna zmuszać do myślenia i dyskusji. tylko otwartą rozmową, nastawioną na drugiego człowieka można burzyć wzajemnie uprzedzenia. niby jesteśmy tu tacy wrażliwi, tolerancyjni i otwarci, a wystarczy skomentować nienormalną sytuację w Kościele, zamieścić plotkarskiego newsa, czy sobie przeklnąć od serca i robi się syf.....
myślę że nie ma potrzeby tak się ze sobą cackać, piszmy szczerze. lepiej przegiąć niechcący i przeprośić, niż unikać dyskusji, ze strachu przed urażeniem czyiś uczuć. ze strachu rzadko kiedy wynika coś pozytywnego...

chociaż.........., że strachu właśnie o dalsze losy forum zaczęłam w końcu pisać więcej Smile

Wysłany: Czw 9:50, 27 Mar 2008

Popieram Wing w całej rozciągłości

Wysłany: Czw 19:20, 27 Mar 2008

To miłe , że emjotka i wing tak się popierają. Smile

Gdyby jednak znali (zapewne kontrowersyjne wg Administracji) tematy wcześniej usunięte z forum (dużo udzielałem się tam ja i jerry , choć nie tylko) , to zapewne uznaliby je za ciekawsze od piesków i kotków i lepiej zrozumieliby mój post poczatkowy.
Jak rozumiem - jerry (a i ja także) uznał to swoistą cenzurę (fakt - nie zawsze najwyższych lotów , ale bardzo szczerych i emocjonalnych) wypowiedzi.
Muszę tu przyznać , że może lepiej byłoby napisać o tym od razu i otwarcie , a nie dusić tego w sobie.

Gość

Marco, przepraszam bardzo, ale czy mi się wydaje, czy sugerujesz, że tematy które zniknęły, zostały usunięte z powodu cenzury??? Shocked

Wysłany: Czw 20:37, 27 Mar 2008

Rozumiem Smyku , że prowokujesz....
Cóż - jeśli pamiętasz CO zniknęło - to pewnie domyślisz sie wg jakiego klucza (światopoglądowego?).
Możesz to nazwać jak chcesz : "korektą" , "troską o dobre imię forum" , "udoskonaleniem" i takie tam....
Nie ogłaszam tu Prawd Ostatecznych , lecz swoje wrażenia.

Wysłany: Czw 21:14, 27 Mar 2008

Cenzura czy chybił trafił i tak było to zbyt pochopne droga administracjo!!!Mleko się rozlało niestety i niektórych zalało co innego!

Gość

Nie rozumiesz. Zadałam tylko proste pytanie, dlaczego zaraz coś musi się za tym kryć? Rolling Eyes

I naprawdę już nie wiem, czy Twoja sugestia co do działania jakiejś cenzury na forum, bardziej mnie oburza czy bawi...

P.S.
To oczywiście do Marco.

Wysłany: Czw 23:33, 27 Mar 2008

Cytat:

To miłe , że emjotka i wing tak się popierają.
Gdyby jednak znali (zapewne kontrowersyjne wg Administracji) tematy wcześniej usunięte z forum (dużo udzielałem się tam ja i jerry , choć nie tylko) , to zapewne uznaliby je za ciekawsze od piesków i kotków i lepiej zrozumieliby mój post poczatkowy.
Jak rozumiem - jerry (a i ja także) uznał to swoistą cenzurę (fakt - nie zawsze najwyższych lotów , ale bardzo szczerych i emocjonalnych) wypowiedzi.
Muszę tu przyznać , że może lepiej byłoby napisać o tym od razu i otwarcie , a nie dusić tego w sobie.

ja jestem pewna że uznałabym je za ciekawe. wydaje mi się też. że dobrze zrozumiałam twój pierwszy post marco. przynajmniej na tyle na ile jest to możliwe bez znajomości tych "niebezpiecznych tematów". diablo jestem ciekawa co tam było Wink

może nie powinnam się tak włączać w ten wątek - nie było mnie wtedy tutaj przecież, jednak padało pytanie:co dalej? a to mnie dotyczy, mam nadzieję....
jeżeli Administracja twierdzi że cenzurowania nie było, to należałoby chyba wyjaśnić co wpłynęło na podjęcie takiej decyzji. przy odrobinie dobrej woli i kompromisu pewnie można byłoby się dogadać i wyjaśnić sprawę. tymczasem .......dlaczego milczysz Almo?

Wysłany: Czw 23:42, 27 Mar 2008

ennis i jack chyba wyskoczyli na browara dla odprężenia...nic dziwnego Very Happy

Wysłany: Pią 8:28, 28 Mar 2008

marco napisał:

To miłe , że emjotka i wing tak się popierają. Smile

Gdyby jednak znali (zapewne kontrowersyjne wg Administracji) tematy wcześniej usunięte z forum (dużo udzielałem się tam ja i jerry , choć nie tylko) , to zapewne uznaliby je za ciekawsze od piesków i kotków i lepiej zrozumieliby mój post poczatkowych.

Ależ mi właśnie o to chodziło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie powinno się usuwać kontrowersyjnych tematów. Trzeba na te tematy rozmawiać. Dyskusje na temat zwierząt domowych mnie nie interesują Evil or Very Mad

Gość

wing napisał:

jeżeli Administracja twierdzi że cenzurowania nie było

Wing, chyba nie miałaś na myśli mnie, pisząc powyższe?
Ale nawet nie będąc przedstawicielem administracji mogę powiedzieć, że żadnego cenzurowania nie było. Zostały usunięte lub zamknięte tematy, które się powtarzały, albo te, których nikt przez długi czas nie poruszał. Dotyczyło to wszystkich części forum. Pewnie 'nowi' (skoro marco zrobił już ten podział) forumowicze nie mogli tego zauważyć, ale 'starzy' powinni, skoro tak bacznie przyglądają się temu, co dzieje się na forum. Tylko dlaczego reagują pół roku po fakcie? Shocked

I sugerowanie, że coś usunięto, bo było kontrowersyjne, jest absurdalne.

Aha, emjotko droga, jeżeli nie interesują Cię dyskusje na temat zwierząt domowych, to omijaj ten wątek. Po to jest offtopic, żeby rozmawiać na różne tematy.