FILMY

Nie wspomnę o samej cudownej Binoche....

Alma napisał:

leroy brown napisał:

W piątek do kin wchodzi "Przypadek Harolda Cricka".W obsadzie m.in.Emma Thompson,Dustin Hoffman,Will Ferrel i MAGGIE GYLLENHAAL!!!!!!!!!!!!!!

Film jest fajny. A przynajmniej tak myslę. Will Farrel od czasu do czasu gra też w filmach, które da się oglądać. A Maggie jest fajna w tym filmie i ma niezłe tatuaże!

W dzisiejszej GW recenzjka filmu.

Pan Jacek Szczerba nie lubi Maggie ( Shocked

), ale i tak ją pochwalił za rolę w tym filmie

no i śliczna Binoche

Angielski pacjent to cudowny film, na liście moich ulubionych jest w czubie. To jest po prostu klasyka. Tak jak Clint i jego " Co się wydzarzyło w MC". Ten jest tuż za liderem. A Pamiętnik, tez widziałam, uwielbiam oglądać takie filmy, wzruszające,z doborową obsadą. Na przełomie ostatnich kilku lat wybija się dla mnie jeden film, również Clinta. Byłam na nim w kinie i może dlatego często do niego wracam " Za wszelką cenę" z oscarową obsadą i reżyserią. Ale to nie ma znaczenia ile oscarów dostał, jest wybitny, ale zasmuca na dłuugi, dłuugi czas...

Kasia napisał:

Angielski pacjent to cudowny film, na liście moich ulubionych jest w czubie. To jest po prostu klasyka. Tak jak Clint i jego " Co się wydzarzyło w MC". Ten jest tuż za liderem. A Pamiętnik, tez widziałam, uwielbiam oglądać takie filmy, wzruszające,z doborową obsadą. Na przełomie ostatnich kilku lat wybija się dla mnie jeden film, również Clinta. Byłam na nim w kinie i może dlatego często do niego wracam " Za wszelką cenę" z oscarową obsadą i reżyserią. Ale to nie ma znaczenia ile oscarów dostał, jest wybitny, ale zasmuca na dłuugi, dłuugi czas...

A ja "Angielskim Pacjentem" nie byłem zachwycony natomiast "Za wszelką cenę" na końcu mnie rozbroił Crying or Very sad

Paradoks,że Clint który był jednym z tych ,którzy utrwalali wizerunek twardziela nie okazujacego żadnych uczuć zaczął robić takie wspaniałe ,pełne emocji filmy i dające do myślenia filmy.

Dlatego właśnie go pokochałam, choc jak pomyślę o Brudnym Harrym, to nie chce mi się wierzyć, że to ten sam gość. Czekam na każdy jego nowy film. Zamierzam obejrzec te jego dwa nowe filmy wojenne. Kiedyś, może jak się rok szkolny skończy i będę miała więcej czasu na wszystko Very Happy

"Za wszelką cenę" też mnie rozbroił kompletnie, Clint to niesamowicie utalentowany facet, a jego postać w tym filmie - no rewelacja! Twardziel, ale z uczuciami, świetnie zagrane.

Szczerze powiem, w "Co się wydarzyło w MC", jest kilka takich scen, kiedy Clint, dojrzały facet (a wydawało mi się, że takich nie lubię), jest do połowy rozebranmy, tzn. ma tylko spodnie i myje się na dworze a Meryl Streep obserwuje go przez okno, a potem jak leżą razem w wannie itd. I te właśnie sceny, nie mogę... tak mnie zachwyciły, tak mnie rozpaliły, że zakochałam się w nim. A kiedyś twierdziłam, ze Clint jest okropny. A on jest taki zajebiście męski.

Ksiu jesteś boska...."zajebiście męski.."To fakt!Pamiętam jak ogladałm ,choć było to już dawnooo temu"Co się wydarzyło w MC" i nie wiedzieć czemu bardzo podziałał na moje zmysły....

O tak, bo ten film jest zmysłowy. Sama bohaterka - Francesca, pisała o tym w swoich pamiętnikach, że wszystko co było związane z Robertem było takie zmysłowe.
Przez bardzo długi czas ten film był moim nr 1. Bo jakoś utożsamiałam się z Francescą i oczywiście zazdrościłam jej Embarassed

Muszę sobie odświeżyć ten film,bo nawet fabuły nie pamiętam.Wryła mi się w pamięć jakaś scena na moście,takim krytym...albo obok niego..nie pamiętam

leroy brown napisał:

A ja "Angielskim Pacjentem" nie byłem zachwycony natomiast "Za wszelką cenę" na końcu mnie rozbroił Crying or Very sad

Paradoks,że Clint który był jednym z tych ,którzy utrwalali wizerunek twardziela nie okazujacego żadnych uczuć zaczął robić takie wspaniałe ,pełne emocji filmy i dające do myślenia filmy.

Ja też nie byłam zachwycona „Angielskim pacjentem „.
„ Za wszelka cenę „ również nie zwaliło mnie z nóg .
Lubiłam Brudnego Harrego , bo w ogóle lubię ten gatunek , ale faktycznie , odkąd Clint zajął się reżyserią całkowicie zmienił swój wizerunek.

Do „Co się zdarzyło w Madison County „ mam szczególny sentyment , oglądam zawsze , ilekroć pokazuje go telewizja .
Blue, nie pamiętam sceny na moście .
Na mnie największe wrażenie zrobiła scena w deszczu , kiedy Meryl Streep siedzi w samochodzie czekając na męża ,
a Clint stoi na ulicy i na nią patrzy a strugi deszczu spływają z jego rzadkich włosów .
Jest brzydki . Stary . Nieatrakcyjny .
Ale przez to tak bardzo prawdziwy , jego spojrzenie wyraża wszystko .
W tej scenie Clint wzniósł się dla mnie na wyżyny aktorstwa , pozwolił , byśmy zobaczyli w nim słabego człowieka ,
a nie twardego macho . I za to go cenię.

Cytat:

Na mnie największe wrażenie zrobiła scena w deszczu , kiedy Meryl Streep siedzi w samochodzie czekając na męża ,
a Clint stoi na ulicy i na nią patrzy a strugi deszczu spływają z jego rzadkich włosów .
Jest brzydki . Stary . Nieatrakcyjny .
Ale przez to tak bardzo prawdziwy , jego spojrzenie wyraża wszystko .

Taaaaa...w takich chwilach,i z takich spojrzeń można wyczytać i zrozumieć wszystko...bez słów..

Przypomniała mi sie scena gdy Ennis odjeżdżał konno a w ślad za nim patrzył Jack takim wzrokiem....że....och!!

A ja wybieram się dziś do kina na "Niczego nie żałuję". W poniedziałek zdam relację. Mam nadzieje, że film pozytywnie mnie zaskoczy, a te piosenki - już się cieszę.